My nie walczymy z instytucją, którą monitorujemy, tylko staramy się jej pomóc
fragment wywiadu
Grzegorz Wiaderek: Fundacja Court Watch prowadzi działalność monitoringową, korzystając z masowego wolontariatu, co wymaga pozyskania i przeszkolenia dużej grupy osób, a także opieki nad nią. Wiąże się to z poważnym wysiłkiem organizacyjnym. Jakie jest doświadczenie Fundacji w budowaniu takiej struktury?
Bartosz Pilitowski: We wszystkim trzeba się kierować uporem i mieć dużo szczęścia. To nie było takie oczywiste, że nam się uda, i pierwsze nasze pomysły nie wypaliły. Pierwotna koncepcja opierała się na założeniu, że będziemy angażować w monitorowanie rozpraw osoby, które już są aktywistami, już dziś są zaangażowane w jakąś działalność społeczną. Myśleliśmy, że takie osoby, ponieważ i tak już coś robią, może chętnie by przy okazji tę godzinę w tygodniu spędziły w sądzie i przekazały nam obserwacje. Okazało się jednak, że osoby, które są aktywne, mają co robić, mają swoją działalność i swoje zadania, które je pochłaniają, a jak już mają wolny czas, to potrzebują odpocząć.
Pobierz cały artykuł w formacie .pdf